W pierwszych dniach lekkoatletycznych mistrzostw Polski żołnierze z wojskowych zespołów sportowych jedenaście razy stawali na podium. Zdobyli pięć złotych medali oraz po trzy srebrne i brązowe. Zwyciężali m.in. w biegach, skokach o tyczce czy rzucie dyskiem.
Lekkoatleci już po raz 89. walczą o medale krajowego czempionatu na stadionie otwartym w kategorii seniorów. Na Stadionie Miejskim w Toruniu imienia Grzegorza Duneckiego zawodnicy rywalizują od piątku do niedzieli nie tylko o miejsca na podium, ale również o minima ustalone przez Polski Związek Lekkiej Atletyki na sierpniowe mistrzostwa świata w Moskwie.
Pierwszego dnia mistrzostw czwarty z rzędu złoty medal wywalczył w skoku o tyczce szer. Łukasz Michalski. Tyczkarz z bydgoskiego Wojskowego Zespołu Sportowego wygrał konkurs z wynikiem 5,60 m i wypełnił minimum B lekkoatletycznej centrali na najważniejszą imprezę w tym roku (minimum A wynosi 5,70 m). Niestety, drugi z tyczkarzy z bydgoskiego WZS, mistrz świata z 2011 roku, st. szer. Paweł Wojciechowski po ostatnich kontuzjach nie wrócił jeszcze do formy i rywalizację kolegów obserwował z trybun.
St. szer. Marcin Marciniszyn zdobył siódmy tytuł mistrzowski. Film: Jacek Szustakowski.
St. kpr. Piotr Małachowski o minimum na mistrzostwa świata już nie musi się martwić. Normę PZLA, i to z dużą nawiązką, wypełnił wynikiem 71 m 84 cm – bijąc w holenderskim Hengelo rekord Polski. W Toruniu dyskobol z wrocławskiego WZS zapewnił sobie ósmy w karierze tytuł mistrzowski już w pierwszej kolejce. Wicemistrz olimpijski z Pekinu (2008) posłał dysk na odległość 66,87 m. W kolejnych próbach już nie udało mu się poprawić tego rezultatu. Najlepszy wynik w tym sezonie uzyskał Robert Urbanek. 65,30 m zapewniło drugiemu z Polaków punktującemu w tym roku na zawodach Diamentowej Ligi srebrny medal.
Wszystkie miejsca na podium wywalczyły zawodniczki z wojskowych zespołów sportowych w finale biegu na 100 m. Triumfowała, z wynikiem 11,29 s, st. szer. Marika Popowicz. Reprezentantka bydgoskiego WZS wyprzedziła o 0,19 s szer. Weronikę Wedler (WZS Wrocław) i o 0,23 s st. mar. Martę Jeschke (WZS Gdynia). Miejsce tuż poza podium zajęła natomiast – z czasem 11,62 s – st. szer. Ewelina Ptak (WZS Wrocław). Z kolei w finale sprintu mężczyzn miejsce na „pudle” wywalczył tylko jeden żołnierz – trzeci był szer. Grzegorz Zimniewicz (WZS Poznań). Brązowy medal w pierwszym dniu mistrzostw zdobył jeszcze jeden żołnierz – szer. Adrian Świderski w konkursie trójskoku. Zawodnik wrocławskiego WZS skoczył na odległość 16,17 m.
Medaliści biegu na 3000 m z przeszkodami, w środku mistrz Polski st. szer. Mateusz Demczyszak.
Czwarty żołnierski złoty medal zdobył w ostatnim finale pierwszego dnia mistrzostw st. szer. Mateusz Demczyszak. Lekkoatleta wrocławskiego WZS wygrał bieg na 3000 m z przeszkodami. Uzyskał wynik 8 min 26,30 s, wypełniając przy tym normę B PZLA na mistrzostwa świata – do normy A zapewniającej start na mistrzostwach świata zabrakło mu zaledwie 0,30 s. – Cieszę się ze zwycięstwa. Szkoda tylko troszeczkę, że zabrakło te 30 setnych do wypełnienia minimum na mistrzostwa świata w Moskwie – mówi złoty medalista. – Ale jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa. Będę walczył do końca. Mam nadzieję, że uda mi się je wypełnić za tydzień na Diamentowej Lidze w Londynie – dodaje st. szer. Mateusz Demczyszak.
Najlepsi czterystumetrowcy na podium, od lewej: mar. Kacper Kozłowski, st. szer. Marcin Marciniszyn i Łukasz Krawczuk.
W drugim dniu czempionatu żołnierze zdobyli trzy medale: złoty – st. szer. Marcin Marciniszyn w biegu na 400 m, srebrny – mar. Kacper Kozłowski (również w biegu na 400 m) i szer. Weronika Wedler (w sztafecie 4x100 m – biegła na drugiej zmianie w drużynie KS AZS AWF Wrocław).
Niewątpliwie st. szer. Marcin Marciniszyn był jednym z bohaterów drugiego dnia czempionatu. Zawodnik wrocławskiego WZS wygrał finał czterystumetrowców z wynikiem 45,98 s. Mar. Kacpra Kozłowskiego (WZS Gdynia) wyprzedził zaledwie o 0,03 s i wywalczył po raz siódmy tytuł mistrza kraju i swój dziesiąty medal krajowego czempionatu. – To dla mnie ogromny sukces. To, że w tym wieku (zawodnik we wrześniu skończy 31 lat – przyp. red.) jeszcze jestem „na chodzie” i się nie poddaję, to już jest coś – mówi. – Nadal chcę walczyć o jak najlepsze pozycje. Udaje mi się to i nic tylko biegać i biegać – dodaje zawodnik. Na Stadionie Miejskim w Toruniu startował po raz pierwszy w karierze i chwali sobie ten obiekt, choć spodziewał się, że osiągnie lepszy wynik. – W tych warunkach było bardzo ciężko pobiec jeszcze lepiej. Bieg utrudniał nam mocny, przeciwny wiatr – twierdzi złoty medalista.
autor zdjęć: Jacek Szustakowski
komentarze