W spółce WZE z Zielonki już są serwisowane używane przez Wojsko Polskie rakiety NSM, a w przyszłości będą tu produkowane pociski CAMM-ER i współprodukowane rakiety PAC-3 MSE. – To nasz wielki sukces, że rakiety, które służą do obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej w systemie Patriot, będą współprodukowane w Polsce – mówił dziś w WZE minister Mariusz Błaszczak.
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podczas wizyty w Wojskowych Zakładach Elektronicznych w Zielonce miał okazję zapoznać się z realizowanymi na terenie spółki programami inwestycyjnymi związanymi z technologiami rakietowymi oraz porozmawiać z załogą i kadrą kierowniczą zakładu. – Chciałbym Wam pogratulować. Firma rozwija się dynamicznie. Bardzo się cieszę, że produkuje bardzo zaawansowane technologicznie elementy uzbrojenia, które wykorzystujemy na potrzeby modernizacji Wojska Polskiego. Szczególnie chciałbym zwrócić uwagę na produkcję elementów rakiet, które służą do obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, a więc w systemie Patriot – mówił szef resortu obrony.
Należąca do Polskiej Grupy Zbrojeniowej spółka WZE do 2015 roku specjalizowała się w serwisach i naprawach różnego typu systemów radiolokacyjnych, rozpoznawczych i walki elektronicznej. Od kilku lat, dzięki umowom offsetowym związanym z pozyskiwanymi przez Wojsko Polskie nowoczesnymi systemami rakietowymi typu ziemia–woda oraz ziemia–powietrze, firma zmienia swój profil działalności, koncentruje się bardziej na rakietach. W Wojskowych Zakładach Elektronicznych już są serwisowane i certyfikowane norweskie pociski przeciwokrętowe NSM, które znajdują się w wyposażeniu Morskiej Jednostki Rakietowej. W najbliższym czasie uruchomiona zostanie tu produkcja kluczowych komponentów napędu (a dokładniej – przedziału gazodynamicznego sterującego lotem) amerykańskich pocisków przeciwlotniczych i przeciwrakietowych PAC-3 MSE. Rakiety te są podstawowymi pociskami do wprowadzanych obecnie do służby w Wojsku Polskim amerykańskich systemów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych Patriot (w naszej armii będą nosiły nazwę Wisła).
Minister Mariusz Błaszczak podkreślił, że armia pozyskuje zaawansowane systemy rakietowe, nie tylko przeciwlotnicze czy przeciwokrętowe, lecz także artylerię rakietową dla sił lądowych, ponieważ musi być gotowa do odparcia ewentualnej agresji ze wschodu. – Wojsko Polskie musi być wyposażone w broń skuteczną i w dużych ilościach, żeby odstraszyć agresora. Nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że będziemy mieli więcej morskich jednostek rakietowych niż nawet Norwegia, państwo, w którym ten system powstał. Nie ma też nic nadzwyczajnego w tym, że będziemy mieć więcej wyrzutni rakietowych HIMARS niż Stany Zjednoczone, ich producent, bo USA nie zostaną zaatakowane przez swoich sąsiadów, a Polska może być zaatakowana z kierunku wschodniego przez Rosję – komentował szef resortu obrony.
Obecny na spotkaniu w Wojskowych Zakładach Elektronicznych Sebastian Chwałek, prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej, podkreślił, że dzięki realizowanym przez WZE umowom offsetowym oraz związanym z nimi transferom wiedzy i technologii cała PGZ bardzo zwiększy swoje kompetencje w dziedzinie broni rakietowej. – Na mocy umowy offsetowej z pierwszej fazy programu Wisła tu, w Zielonce, powstaje laboratorium hardware in the loop, które będzie najnowocześniejszą placówką tego typu w Europie. Będzie ono pozwalało testować i badać różnego typu systemy rakietowe, a dzięki temu rozwijać kompetencje tego zakładu oraz całej Polskiej Grupy Zbrojeniowej w dziedzinie produkcji nowych systemów rakietowych – zapowiedział prezes.
autor zdjęć: Krzysztof Gumul/ WCEO
komentarze