moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Samolot z duszą na wystawie w Krakowie

Na pokładzie An-26 szkoliło się kilka pokoleń skoczków, przetransportowano tysiące żołnierzy i tony ładunków. Piloci mówili o nim „samolot z duszą”. W Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie otwarto wystawę poświęconą maszynom, które przez 37 lat służyły w polskim wojsku. Zwiedzający mogą obejrzeć m.in. wnętrze słynnego transportowca.

Stałą wystawę „Samolot An-26 – spotkanie po latach, 37 lat służby samolotu” zorganizowało Muzeum Lotnictwa Polskiego wspólnie z 8 Bazą Lotnictwa Transportowego z podkrakowskich Balic. – Na wystawie prezentowany jest An-26 o numerze bocznym 1508. Dowódca 8 Bazy Lotnictwa Transportowego, płk pil. Krzysztof Cur, objął tę maszynę patronatem, co oznacza, że o samolot dbają nie tylko pracownicy muzeum, lecz także inżynierowie, technicy, emerytowani piloci i nawigatorzy z balickiej jednostki – mówi kpt. inż. Karol Bałdyga.

Egzemplarz, który można obejrzeć w Krakowie, ma oryginalne wyposażenie kabiny pilotów i luku bagażowego. Ma także sprawną rampę desantową, dzięki czemu wnętrze samolotu zostało udostępnione zwiedzającym. – W samolocie zamontowaliśmy również podwieszane belki do transportu bomb – dodaje kpt. inż. Karol Bałdyga.

Transportowiec An-26, samolot radzieckiej konstrukcji, służył w polskim wojsku od 1972 do 2009 roku. Opinie o nim bywały różne, ale wszyscy mieli do niego sentyment. – Niektórzy mówią, że był to toporny i paliwożerny samolot. Ale nie to jest dziś najważniejsze. An-26 miał duszę, dlatego właśnie tak wielu lotników do dziś darzy go wielką sympatią – mówił płk pil. Krzysztof Cur podczas otwarcia wystawy, które odbyło się w połowie września.

Oprócz możliwości obejrzenia An-26 od środka, zwiedzający mają okazję poznania wielu ciekawostek dotyczących maszyny. Obecni i byli żołnierze, którzy służyli z An-26, zrobili coś, na co nie porwał się nikt wcześniej – sporządzili listę lotników, którzy eksploatowali te transportowce. – Pracuję nad tym projektem od trzech lat. Oprócz nazwisk lotników chciałbym jeszcze zebrać nazwiska specjalistów z innych dziedzin, np. instruktorów spadochronowych czy ekspertów z Instytutu Techniki Wojsk Lotniczych – mówi kpt. Bałdyga.

Inżynier przyznaje, że początki odtwarzania listy były niezwykle trudne. Pomysłodawcy projektu najpierw opierali się na wspomnieniach lotników służących obecnie na Balicach. – Szybko okazało się jednak, że to nie wystarczy. Pamięć ludzka jest ulotna, a i ludzi pamiętających służbę na An-26 zostało niewielu. Trzeba było zwrócić się do znajomych oraz osób, które tworzyły niegdyś historię tych wspaniałych samolotów – przyznaje st. chor. szab. Andrzej Rurarz.

Lotników pracujących z aenami szukano także przez media społecznościowe. Źródłem wiedzy były również książki obsługi samolotów i dokumentacja pokładowa prowadzona od początku lat siedemdziesiątych.

Do tej pory udało się ustalić nazwiska 117 pilotów, 48 inżynierów, 48 nawigatorów, ponad 45 radiooperatorów i 43 techników pokładowych. W wykazach znalazło się także 15 nazwisk specjalistów obsługujących aparaturę KPA-ES-1 (do kontroli z powietrza naziemnych urządzeń nawigacyjnych), 106 chorążych i 86 podoficerów Służby Inżynieryjno-Lotniczej.

Na ekspozycji znalazły się również dokumenty związane z samolotami An-26, m.in. oryginalny radziecki certyfikat dopuszczający transportowiec do eksploatacji, protokół wycofania aenów ze służby, pamiątkowe medale żołnierzy latających tym typem samolotu oraz naszywki lotnicze. Za kilka dni na wystawie zostanie zaprezentowany silnik AI-24WT.

Wszechstronny i niezawodny

An-26 to średni samolot transportowy napędzany dwoma silnikami turbośmigłowymi, opracowany w biurze konstrukcyjnym Antonowa w ZSRR. Samolot mógł zabrać 5500 kg ładunku lub 30 skoczków spadochronowych. Załoga składa się z dwóch pilotów, nawigatora, mechanika pokładowego i radiooperatora.

W polskim wojsku od 1972 roku służyło 12 tego typu samolotów. Od początku były związane z Krakowem. Początkowo były w wyposażeniu 13 Pułku, następnie 13 Eskadry Lotnictwa Transportowego (dzisiejsza 8 Baza Lotnictwa Transportowego w Balicach). Ostatni egzemplarz An-26 odszedł na emeryturę w styczniu 2009 roku. – Bardzo dobrze pamiętam ten dzień. Po wykonaniu pożegnalnego lotu załoga długo nie wychodziła z samolotu. Wszyscy płakali – mówi kpt. nawig. rez. Janusz Nowak. Oficer przez 22 lata służył na An-26 jako nawigator pokładowy. W powietrzu spędził prawie 3 tys. godzin. – Mam tylko pozytywne wspomnienia, bo to był naprawdę bardzo dobry samolot. Przez 37 lat służby latał bezawaryjnie. To maszyna wszechstronna, przystosowana do wielu funkcji. Mogła być wykorzystywana nie tylko jako transportowiec, ale na przykład jako samolot bombowy – dodaje.

Na transportowcach An-26 wyszkoliło się tysiące skoczków spadochronowych i instruktorów. Samoloty te wykorzystywane były głównie do zabezpieczenia logistycznego wojsk lądowych, w tym także polskich kontyngentów za granicą. Wykonywano na nich także loty specjalne, np. w 1992 roku załogi latające na An-26 zabezpieczały rajd Paryż – Dakar. Piloci tych samolotów brali udział w lotach deportacyjnych, latali także w ramach akcji „Serce”, wspierając polską transplantologię.

Unikatowa kolekcja

Wystawa poświęcona samolotom An-26 to nie jedyna nowość w Muzeum Lotnictwa Polskiego. W krakowskiej placówce można obejrzeć także kolekcję pamiątek po lotnikach Polskich Sił Powietrznych na Zachodzie. Unikatowy zbiór obejmuje osobiste dokumenty pięciu oficerów i podoficerów, którzy w latach 1940–1947 służyli w dywizjonach bombowych i myśliwskich. Osobiste książki lotów, tzw. Logbooki, zawierają dokładne dane dotyczące poszczególnych lotów operacyjnych. – Logbooki to najbardziej osobiste dokumenty potwierdzające służbę żołnierza w siłach powietrznych. Wpisywane są tam wszystkie postępy i informacje o lotach z dokładnością co do minuty. Dla historyka to skarbnica wiedzy – mówi dr Krzysztof Mroczkowski z Muzeum Lotnictwa Polskiego.

Wartość kolekcji to około 40 tys. zł. Zbiór będzie prezentowany zwiedzającym do listopada 2015 roku. Materiał będzie dostępny także w wersji cyfrowej na stronie internetowej muzeum.

Magdalena Kowalska-Sendek

autor zdjęć: Magdalena Kowalska-Sendek

dodaj komentarz

komentarze

~Jurek
1443237000
Dzieki wspaniałym technikom płk Andrzeja Gołebiewskego,oraz doskonale wyszkolonym pilotom zaden An 26 nie został rozbity pomimo czesto ekstremalnych zadań
F9-5E-CC-58

Najnowsze Abramsy dla polskiej armii
 
Bezpieczeństwo na Bałtyku
Roboty w Fabryce Broni „Łucznik”
Trenuj jak żołnierz
Granice są po to, by je pokonywać
Bezpieczeństwo jest najważniejsze
Znaki do zmiany. Ze względu na tradycję i bezpieczeństwo
Atak na cyberpoligonie
To nie mogło się udać, ale…
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Starty na medal w short tracku, biegach narciarskich i snowboardzie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
„Popcorny” niemile widziane
„Feniks” rozwija skrzydła w Stroniu Śląskim
Eurokorpus na czele grupy bojowej UE
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Premier: bezpieczeństwo przede wszystkim!
Nowe łóżka dla szpitala w Libanie
Monument bezimiennego bohatera
Kwalifikacja po raz szesnasty
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Generacje obok siebie
Rozgryźć Czarną Panterę
Polska w gotowości
Umowa dla specjalistów z Grudziądza
Wielofunkcyjna koparka dla saperów
Spotkanie Grupy E5 w Polsce
Na zawsze w naszej pamięci
„Polska Zbrojna” dla Orkiestry
Hub w Rzeszowie pod parasolem ochronnym
Dziki zachód na wschodzie II RP
Statuetki Benemerenti przyznane po raz trzydziesty
Kluczowy partner
Najtrudniej utrzymać się na szczycie
Latamy, kochamy to i jeszcze nam za to płacą!
„Cel Wisła”, czyli ku starciu cywilizacji
Lotnicy i Bayraktary z misją w Turcji
Żołnierze usuwają zniszczone przez wodę budynki
Z misją wracają do Rumunii
Synteza, czyli cios w splot słoneczny Rzeszy
Wojsko gra z WOŚP-em
NATO rozpoczyna nową operację na Bałtyku
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Na zagraniczne kursy razem z rodziną?
Turecki most nad Białą Lądecką
Żołnierze WOT-u z Wrocławia u kombatantów z Armii Krajowej
Wojsko potrzebuje lotnisk
Nie walczymy z powietrzem
Cztery medale biegaczki „armii mistrzów”
Zmiany w prawie 2025
Ratownicy pod presją czasu
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Trump ogłasza złotą erę Ameryki
Dzieci ze Stronia Śląskiego mają nowe przedszkole
Szef MON-u spotkał się z wojskowymi dyplomatami
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Mistrzyni Uniwersjady z „armii mistrzów”
Zawiszacy na ratunek
Czworonożny żandarm w Paryżu
Krwawi, oddycha, warczy
Siedząc na krawędzi
Snowboardzistka z „armii mistrzów” najlepsza na stoku w Scuol
Symulator w nowej odsłonie
Morze ruin, na których wyrosło życie

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO